wtorek, 2 kwietnia 2013

Świat debili

http://pl.wikipedia.org/wiki/Rozk%C5%82ad_normalny
To tak tytułem wstępu.
Każdy kto nie tylko uważa się za człowieka wybitniejszego niż reszta skretyniałego społeczeństwa ale i faktycznie jest wybitniejszy niż to społeczeństwo zastanawiał się nad prostackim rzeczą. O ile byłby szczęśliwszy będąc takim samym kretynem? W końcu im wiesz tym lepiej śpisz, a kiedy rozmawiasz z ludźmi masz do nich szacunek, a nieświadomość jakimi debilami są.
Nie to, żeby być w tej śmietance intelektualnej to jakieś osiągnięcie. W końcu jak się spojrzy na taką krzywą Gaussa, to bycie na tej spadkowej części krzywej teoretycznie oznacza, że jesteś niczego sobie, a dzisiaj okazuje się, że czubek grzybka przypada tam, gdzie 20 lat temu było dopiero podejście do szczytu. Więc ta zdolniejsza część społeczeństwa dzisiaj, to średnia sprzed 20 lat. Czyli będąc dopiero na tym dolnym odcinku okazuje się, że jesteś "intelektualystą".
W sumie jakby rozdawali nobla za osiągnięcia, które gówno dają, to pewnie miałbym już takie ze 4. Szkoda tylko, że kiedyś studia kończyli ludzie na prawdę wybitni, a dzisiaj to mamy 2 mln studentów w Polsce. Z resztą to jest chuj, bo jak się zobaczy kierunki studiów typu "zarządzanie filozoficzna" to jasna cholera człowieka strzela. Tak, to nabijanie statystyk jacy to mądrzy Polacy nie są, ale jednej statystyki się nie przeskoczy. Statystyki zdolności. Ludzi kompletnie skretyniałych jest średnio tyle samo co geniuszy. Ludzi odrobinę mniej zdolnych niż średnia krajowa jest tyle samo co tych odrobinę bardziej zdolnych. Rozkład jest w miarę symetryczny. Tylko zawsze wypada to tak, że ludzi którzy powinni iść na studia wypada około 2-3 procent. W Polsce na 40 mln ludzi studiuje obecnie 2 mln. To daje nam ładną 1/20, czyli 5%. Ale zaraz, zaraz! Tylu to jest studentów. W sumie w Polsce studia wyższe obecnie skończyło około 50 procent. PO CHUJ? Elita intelektualna powinna stanowić 2-3 procent. Chuj, niech będzie 10 razy tyle. Ale obecnie to przekraczamy ten gruby szacunek 2krotnie. I po co nam to? Średnio i tak jesteśmy tak samo zdolni, ale idąc na masówkę musimy zaniżać poziom. Więc de facto jesteśmy głupsi, mimo, że więcej osób ma papier.
No tak, ale głupimi łatwiej rządzić...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz